No niezbyt się ta tegoroczna jesień popisała. Chociaż kadry złapałam piękne, to takich słonecznych dni było jak na lekarstwo. Głównie deszcz, deszcz i jeszcze trochę deszczu. Połowa karp dalii zgniła w ziemi, ale skoro planowałam zmniejszyć kolekcję, to widocznie dokonała się selekcja naturalna.
Nowa rabata wyrżnięta ostatnim tchnieniem chęci do robienia w ogrodzie.