U schyłku lata

Zdjęcia dzisiaj mam w pięknym sierpniowym, zachodzącym słońcu, niestety jednak prognozy są jednoznaczne – jesień przyszła o wiele za szybko. Co prawda deszczu u nas nigdy za wiele, ale temperatury rzędu 15 stopni to gruba przesada… Cofnijmy się jednak do zeszłej słonecznej niedzieli.

Piękna jeżówka, niestety odmiany nie zanotowałam.

Róże ciągle kwitną, niskie temperatury spowodowały nawet, że Queen of Sweden ciut dłużej cieszyła kwiatami.

Ciemna pysznogłówka pięknie się rozrosła.

Kwitnie jako pierwszy ukochany miskant Flamingo.

Zapowiadane zmiany – przetaczniki zrobiły wyjazd.

Szałwia Amistad.

Nowe jeżówki-żarówki.

Jedyne dalie które póki co zakwitły, resztę muszę przesadzić bo dostały kiepskie miejsca.

Szałwia przesadzana z braku laku, z mizernych siewek rozrosła się niesamowicie i zakwitła po raz drugi.

Ulubienica wśród hortensji – Rubys Angels Blush.

Nowa rabata, na zdjęciu wyszła tak sobie ale rokuje na przyszłość, podoba mi się.

Na punkcie róż przepadłam totalnie, złożyłam już zamówienie na jesienne sadzonki z gołym korzeniem, będzie jesienne rycie 🙂

Mała ogrodniczka 🙂

Rabata trawiasta do poprawki, mam już na nią plan 🙂

I na koniec widoczek z tarasu… i to tyle, do zobaczenia we wrześniu.

MIAUDOMEK