Czołem!
W ogrodzie dużo się dzieje, jedne rośliny przekwitają, aby dać miejsce innym. Co prawda buszu kwiatowego próżno szukać, ale i tak jest lepiej, niż w zeszłym roku. U nas aż tak bardzo nie pada, a ślimaki mimo to mają żer. Plagi przeróżne w tym roku, ale na szczęście z daleka wszystko wygląda doskonale 🙂 Zapraszam na obszerną fotorelację.
Zaczynamy 15 czerwca. Malownicze chmury.
Kosaćce i kocimiętka są ogromne.
Bodziszek wspaniały.
Tutaj jeszcze na tarasie zwiędłe bratki.
A tutaj już obsadzone donice, w tym roku późno i skromnie.
Nowa rabata a na niej szałwia Caradonna, kocimiętka i stipa.
Baptysja, niestety zakwitła bardzo słabo, może za rok będzie lepiej.
Busz przytarasowy.
Przetacznikowiec.
Krzewuszka, kwiaty na początku białe, później kremowe, a na końcu różowe – cudo.
A to już inna krzewuszka, polubiłam bardzo te krzewy.
Bez Black Lace zakwitł i rośnie jak szalony.
Rabata cienista wygląda w tym roku rewelacyjnie.
A tu znowu bodziszek wspaniały, jest naprawdę… wspaniały 🙂
Pięknie rozrosły się bodziszki na brzegu rabaty, i one, w przeciwieństwie do bodziszka wspaniałego, będą kwitły do jesieni.
Szałwia na rabacie z brzózkami youngii szykuje się do kwitnienia.
Zakwitł mak wschodni. Na liście marzeń jest odmiana różowa.
Jaśminowiec zaczyna.
Kolejna krzewuszka. Jak to możliwe, że jeszcze niedawno kompletnie mi się nie podobały?
Kosaćce do przesadzenia, urosły tak wysokie, że nie widać ich zza brzozy…
Czosnki również, całkowicie zasłoniła je szalona kocimiętka.
No i łubin, on też został przerośnięty, chociaż w tym miejscu w ogóle słabo rośnie.
Doczekałam się jednego kwiata azalii wielkokwiatowej Cannon`s double, z czasem te części żółte robią się białe, a krzew ogólnie szybko przyrasta.
Pod brzozami w narożniku zrobił się niezły busz.
Zaczynają krwawniki.
Rabata pod lipą.
Rabata pod lipą jest cała do przesadzenia, ale nie mogę się do tego zebrać…
Nowa rabata dość łysa, ale tak to zazwyczaj jest, że nowe rabaty są ładne dopiero w następnym sezonie.
A tu już rabata przy tarasie i nowe bodziszki.
Bodziszek himalajski “Patricia”.
Bodziszek łąkowy.
A tu już klimatyczny ciepły wieczór, takich niestety u nas niewiele.
I to już najświeższa dawka zdjęć.
Rozkwitły piwonie.
Dzwonki, chyba kiepsko się czują w tym miejscu, połowa sadzonek zginęła a te co przeżyły, kwitną bardzo nisko.
Jak tu nie kochać tego bodziszka? <3
Katalpa.
Wyczekanymi piwoniami kończymy tą relację. Do kwitnienia już w blokach startowych są szałwie i przetaczniki, a za nimi wkroczą jeżówki, liliowce, hortensje i inne. Do następnego!