Zwykły weekend

Takie zwykłe weekendy uwielbiam najbardziej. Można się wyspać – co nie oznacza, że to robię, ja już chyba nie umiem się wyspać. Nie trzeba się nigdzie spieszyć ani na nikogo czekać. Można się włóczyć po Ikei, chociaż akurat dnia szkoda i ładnej pogody, więc tylko szybka rundka. Można postać nad garami i coś ugotować, można pogrzebać w ziemi, można nawet przez chwilę legalnie się ponudzić. U nas akurat takich weekendów jest niewiele, ale ten ostatni wyczerpaliśmy do cna. A ponieważ wyjątkowo mnie ciągnęło do aparatu, to mam dla Was trochę kadrów, bez większego ładu i składu 🙂

Najpierw ze środka, ogród zostawię dla najwytrwalszych 😀

Nowa szafka, miała być na górny korytarz, ale jednak okazała się za mała. Na dole za to wpasowała się idealnie 🙂 Po prostu przy zakupie pomyliły mi się korytarze… 😉

Powoli urządzam sypialnię, w zasadzie jestem już bliżej, niż dalej.

Kawusia na tarasie obowiązkowa, w końcu to drugi powód, dla którego zbudowaliśmy dom 🙂

Obiadki, śniadanka… pogoda naprawdę nas rozpieszcza.

A to? To jest pierwszy powód, dla którego zbudowaliśmy dom. ;))

I tak sobie żyjemy od soboty do niedzieli 🙂 Do następnego!

2 thoughts on “Zwykły weekend

  1. Przepięknie,jak zwykle wszystko w domu i w ogrodzie idealnie dobrane, ze smakiem …. a takie weekendy są potrzebne:) Pozdrawiam Aneta

Comments are closed.

MIAUDOMEK