Moi drodzy,
zapraszam Was na spacer, ale nie po wiejskich ścieżkach, ani też po miejskich parkach, a po naszym domu 🙂 spacer w promieniach słońca, którego zresztą dawno Wam nie organizowałam. No cóż, jak już się mieszka, to ciężko czasami opanować chaos, a i przestrzeń się bardziej zagraciła. Zresztą zobaczcie sami, mnie to zagracenie aż momentami przeraziło 🙂 oglądając zdjęcia, ma się zupełnie inną perspektywę. Ale słowo harcerza – coś z tym zrobię! Obecnie czekamy na kanapę, myślę że jak się doczekamy to będzie ona impulsem, żeby podziałać w salonie.
Zanim jednak obejrzycie zdjęcia, zachęcam Was do zerknięcia na zeszłoroczny świąteczny post. Niby niewiele się zmieniło, ale różnica – jak dla mnie – ogromna, którą zresztą spostrzegłam dopiero, jak zajrzałam do tego posta. Jednak prowadzenie bloga ma swoje plusy, nawet jeśli nie cieszy się poczytnością, to jest to taki pamiętnik 🙂 pewnie mając zdjęcia ot tak, na kompie, wcale bym się do nich nie cofała. No, koniec tego gdakania, proszę zdjąć buty, założyć kapcie ( 😉 ) i zwiedzać. Po wszystkim będzie kawa i ciacho – obiecuję 😉
Zacznijmy od wiatrołapu, który dostał nowy wieszak i ławeczkę. Jednak granatowa ławeczka nie zdała egzaminu, ciągłe była w kocich kłakach…
A cóż to za kwadracik na drzwiach do kotłowni? Otóż jest to przejście dla kotów. Kuwety wyeksmitowaliśmy do kotłowni, wspaniała sprawa. Kiedyś, w (nie)dalekiej przyszłości mają tam się pojawić drzwiczki, narazie jest dziura 😉
W małej łazience niewiele się zmieniło. Jest lampka i nie sterczy kabel, a kabina – wiadomo – czeka na montaż. To znaczy – ona nabiera mocy urzędowej. Pół roku 😉 ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, za kolejną kabiną do mycia łez nie wylewam 😀
Udało nam się wstępnie ogarnąć gabinet. Wstępnie, to w tej sytuacji słowo klucz – tylko jedna strona nadaje się do pokazania 😉
A teraz, hops, na górę.
Małżonek ogarnął jeden z pokoików na górze 🙂 Tak, sam! Nie pomagałam.
Wracamy na dół…
No i jest! Królestwo graciary.
Rzut oka na detale.
Obiecałam, więc proszę! 🙂
Jeśli czujecie niedosyt, to w najbliższych dniach zapraszam na posty o kuchni i sypialni 🙂 ciao!
Przepiękne wnętrza….. jak zawsze, życzę wszelkiej pomyślności i dużo, dużo szczęścia w cudnym domku na Nowy 2018 rok dla wszystkich mieszkańców. Aneta
Dziękuję bardzo Anetko! Również życzę pomyślności, spełnienia marzeń i dużo zdrówka! Oby 2018 rok był dla nas wszystkich łaskawy 🙂