Przez ostatnie 2 tygodnie sporo się wydarzyło. Czas upływał mi głównie na rozpakowywaniu, układaniu i uprzytulnianiu naszych wnętrz.
Kotek już coraz bardziej czuje się jak u siebie.
Pojawiły się krzesełka przy wyspie
dywanik na korytarzu
i wyczekane drzwi.
Wieczorne klimaty.
Mogę w końcu wykazać się kulinarnie 🙂
Łazienka na dole dostała roletę.
I Mikołajka 🙂
Telewizor zawisł na ścianie.
Powoli obwieszam ściany.
W ten weekend zaczęłam ozdabiać dom na święta, może wcześnie, ale czas ostatnio tak pędzi, że ani się obejrzymy, a będą święta…
Nabyłam pistolet do kleju na gorąco i zmajstrowałam wieniec na drzwi. Zabawa przednia 🙂
I na koniec niedzielne lenistwo… nie moje niestety, a chciałoby się, chciało 🙁 oby do świąt…