Jak co weekend, tak i tym razem, dzielnie dążymy do momentu, w którym budowę będzie można pełnoprawnie nazywać domem.
Ja kończyłam fugować cegłę, strasznie mozolne zajęcie, jedna strona zajęła mi 1,5 dnia, została druga strona, ale to już chyba po przeprowadzce. Efekt na szczęście super i wart poświęconego czasu.
W trakcie fugowania
I finito!
Mężu walczył z szafkami w łazienkach.
Na górze się wieszają, na razie tylko korpusy.
Na dole przymiarka korpusu, który jest tak na prawdę korpusem kuchennym.
Szafka zawisła, a więc przymiarka blatu i umywalki
Ciach – szuflada!
Jeszcze tylko boczek…i szafka gotowa.
Następnie walka z wyspą
Pogoda nie zachęca do spacerów…
a jednak przyspacerował bardzo miły gość 🙂
Miau!
Lubię tu wracać…czy cegła na ścianie to lica cegieł ciętych (z rozbiórki), czy były impregnowane jakimś środkiem oraz proszę o nazwę i nr farby w salonie.