Podsumowanie sezonu ogrodowego 2018, czyli co udało nam się w tym roku zrobić na ogrodzie


Cześć!
Wczoraj zamknęliśmy sezon ogrodowy. Nie znaczy to, że przestaliśmy tam cokolwiek robić, bo jak długo pogoda pozwoli, tak długo będziemy się tam kręcić. Znaczy to tyle, że zrobiliśmy wszystko, co sobie zaplanowaliśmy. A musicie wiedzieć, że były to plany niemal nierealne i gdyby nie ta wspaniała pogoda, to jestem pewna, że wiele zostałoby odłożone na przyszły rok. W porównaniu do zeszłego roku zrobiliśmy krok milowy i mimo, że ogród jeszcze nawet nie zbliża się do wyglądu, jaki mam w głowie, to jestem mega dumna z naszej pracy. Oczywiście mam dla Was obszerną fotorelację, a jakże 🙂 No to jedziemy!

Zaczynamy od przodu.

Skończyliśmy trawiastą rabatę w przedogródku i obsypaliśmy ją kamieniem.

Pod oknem salonowym zasadziłam rząd molinii.

A na wprost tego okna pojawiła się robinia akacjowa.

W narożniku przy domu znalazła się magnolia, była ona w ogrodzie już od zeszłego roku i została przesadzona.

Posadziliśmy wzdłuż płotu jakieś milion tuj, a w narożniku działki zrobiliśmy rabatę iglakowo – hortensjową. Między tujami posadziliśmy winobluszcz.

Po zachodniej stronie działki posadziliśmy magnolię, miłorząb japoński i dwie brzozy pożyteczne.

Zmieniłam nasadzenia w rabacie przy tarasie, wiosną było na niej pusto, bo wszystkie rośliny zamierały na zimę, teraz jednak są bukszpany i powinno to się lepiej prezentować.

Posadziliśmy tulipanowca i zmieniliśmy rabatę niedaleko tarasu, jednak ona znowu będzie do zmiany lub likwidacji 😉

Kawałek dalej rośnie jarząb szwedzki.

Na północnym końcu działki powstała rabata hortensjowo-bylinowa i zostały dosadzone tuje.

Hortensja Pink Diamond.

Usunęłam trawę z narożnika z brzózkami i rozłożyłam na niej kompost. Na wiosnę posadzę tam trawy i byliny.

Wy jeszcze tego nie widzicie, ale jak brzozy się rozrosną, to będzie super zakątek 😉

Tuje, tuje, tuje…

Zrobiłam rabatę lawendową.

Posadziliśmy sosny czarne i kosodrzewiny.

Jeszcze więcej tuj i drzewka owocowe: brzoskwinia, grusza, śliwa, czereśnia.

I dalej tuje 🙂 Nie wiem czy to dobre posunięcie… ale lada chwila ten piękny zagajniczek może zostać zrównany z ziemią, bo to po prostu działka budowlana.

Przesadziłam jabłonkę ozdobną.

A koło tuj posadziłam kolejne hortensje.

Hortensja Phantom.

Zrobiliśmy warzywnik, który w przyszłym roku chciałabym powiększyć.

Powstała rabata z brzozami youngi, mąż nazywa ją tostem, a dla mnie to po prostu zbiór figur geometrycznych 😛 Nie martwcie się, to nie jest docelowy kształt i wielkość tych rabat.

Ta rabata jest fioletowo biała, rosną na niej szałwie, jeżówki, werbena patagońska i śmiałek darniowy.

Powstała rabata zasłaniająca kompostownik, są na niej nieprzemyślane roślinne zakupy, a przecież nie wyrzucę…

Oprócz brzozy kulistej, na ogrodzie znalazł się akcent kolorystyczny, którego mi brakowało – trzmielina oskrzydlona.

Kawałek dalej kolejna rabata: brzozy pożyteczne sadzone po 3 w jednym dole, aby ostatecznie były wielopienne a pomiędzy nimi trawy ozdobne: miskanty, rozplenice, proso rózgowate.

Powstała cienista rabata: tawułki, hosty i konwalie.

Mąż zbudował drewutnię.

Oraz narzędziówkę, która czeka na malowanie.

Do tego masa pracy włożona w trawnik; wertykulacja, wielokrotne nawożenie, odchwaszczanie, koszenie, podlewanie i tutaj ukłony dla małżonka. Widać jednak, że susza dała jej po tyłku a podlewanie takiego terenu to nie jest prosta sprawa.

Na koniec globalny rzut oka na ogród.

No i już naprawdę na koniec 😀 kilka jesiennych kadrów.

5 thoughts on “Podsumowanie sezonu ogrodowego 2018, czyli co udało nam się w tym roku zrobić na ogrodzie

  1. Wooow….
    Ale odwaliliście kawał dobrej roboty. Super !!!
    Ogród się zapełnia, za chwile zaczną pojawiać się różne ogrodowe zakątki i te tz. wnętrza ogrodowe .
    Gratuluje Wam dobrze wykonanej pracy, sama już wiem ile trzeba się na robić nawet przy małej rabatce.
    Kto nigdy tak nie pracował tego nie zrozumie do końca. Moi sąsiedzi gdy widzą nas z łopatą w ogrodzie to nas żałują , jacy jesteśmy biedni ,że musimy tak pracować. A my wcale tak się nie czujemy, mimo fizycznego zmęczenia jesteśmy z siebie dumni i mamy dużą satysfakcję z tworzenia naszego zielonego zakątka.
    Domyślam się ,że Wy czujecie podobnie. Natomiast zrobiliście tak dużo, że woow ( tyle mogę tylko powiedzieć). GRATULUJE ZAPAŁU i WYTRWAŁOŚCI !!!
    Trzymam kciuki za roślinki ,niech pięknie się przyjmują i dobrze zimują.
    Pozdrawiam serdecznie
    Asia

  2. Aaaa…
    dodam jeszcze: faktycznie winobluszcz na płocie wygląda bajecznie ,taki podświetlony w zachodzącym słońcu ,w kontraście do zielonych tuj.
    A Trzmielina Oskrzydlona jest obłędna – to tylko przebarwione liście a wygląda jak kwitnący krzew róży.

  3. Dziękuję Asiu bardzo! To fakt, że pracy jest dużo, nigdy jej tak bardzo nie widać, bo mała rabatka potrafi zająć cały dzień, ale dumni jesteśmy bardzo. Dzięki za gratulacje, dzięki za kciuki! Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

Comments are closed.

MIAUDOMEK