Tegoroczny wrzesień nie rozpieszcza. Poza kilkoma ładnymi dniami jest zimno i wietrznie. Poniżej kilka ogrodowych kadrów z początku tego miesiąca.
Koniec lata to czas traw, niestety już drugi rok z rzędu kwitną kiepsko, to chyba sprawka zimnej wiosny.
Przesadzone siewki szałwii ciągle czarują.
Astry pięknie kwitną, dokupiłam więcej.
Powojnik Fay kwitnie non stop.
Geoff Hamilton.
Hortensje Limelight wyglądają pięknie, zaś Vanille Fraise lubię coraz mniej.
Powojnik Rooguchi również nie przestaje kwitnąć.
Piękna pięknotka.
Comtesse de Segur.
W ogrodzie stanęła huśtawka ale wymaga jeszcze malowania.
Poszerzam rabaty.
Zakwitła siewka budlei.
Fortuna.
Stephanie Baronin zu Gutenberg.
Pashmina.
Miskanty nie chcą kwitnąć, rozplenice nie chcą kwitnąć…
Rozważam usunięcie tych hortensji z ogrodu, a na pewno przesadzenie.
Larissa.
Za to z kwitnieniem nie zawiódł miskant Memory, jest ogromny.
Konkurs na przyrost roku 2021 wygrywa bez Black Lace, w tym roku potroił swoją wysokość.
Oznaki jesieni.