Hello!
Czerwiec minął nie wiadomo kiedy, rośliny (te, których nie zjadły ślimaki) pięknie rosną, czekam więc na wysyp kwiecia, coś tam dosadzam i obecnie słucham, jak krople deszczu uderzają o szyby. Zapraszam na relację 🙂
Krwawniki w zeszłym roku sadziłam trochę z braku laku, potrzebowałam koloru, a teraz mnie po prostu zachwycają.
Kokornak przy tarasie.
Rabata cienista.
Rabata z szałwiami w pełnym rozkwicie.
Na rabatach mam pełno siewek, tutaj jeżówki i liatry.
Krwiściąg hakusański zakwitł.
W donicy na tarasie pachnie maciejka.
Przetaczniki w uścisku z perłówką orzęsioną.
Rabata zakładana w zeszłym roku zarosła totalnie.
Wśród traw wyglądają jeżówki.
Czosnki główkowate.
Wysiał się pojedynczy maczek.
Brzoza kulista ruszyła z kopyta.
Małe doorenbosy również bardzo urosły.
Lawenda zaraz zakwitnie.
Trawiasty busz na rabacie z brzozami, które po 2 latach w ziemi bardzo się zagęściły.
Katalpa rośnie jak szalona.
Hortensje w pąkach.
A tu busz na rabacie pod lipą.
Obwódka z lawendy.
Białe przetaczniki już kwitną.
Liście rutewki.
Byliny wchodzą na siebie na tej rabacie i jest to wspaniałe, ale niestety z powodu różnych wysokości wszystko jest do przesadzenia.
Siewki pszynogłówki.
Z jednej strony busz, a z drugiej dziury…
Liliowiec z kłączy, zakwitnie po raz pierwszy, nie mogę się doczekać.
Glediczja po przesadzeniu ma się całkiem nieźle.
Ostróżka.
Moja jedyna hortensja anabelle, ślimaki chciały ją zlikwidować, ale dała radę.
A to już nowa rabata po drugiej stronie ogrodu.
Drżączka.
Jaśminowiec.
A tu już przody i przerobione rabaty.
Busz przytarasowy.
Krwawnik summer pastels.
A na zakończenie bodziszek.